Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
- To ciekawe miasto, dużo się u was dzieje. Dowiedzieliśmy się tego przy
okazji piłkarskich mistrzostw Europy - opowiadał perkusista Roger
Taylor, a gitarzysta Brian May dodał że, cieszy się, że mogli tu
przyjechać z Amerykaninem Adamem Lambertem, który daje im na nową siłę
na scenie: - Praca z nim świetnie się układa, ma głos jeden na milion.
To nie jest nowy Freddie, to inny, doskonały wokalista - komplementował
May młodszego o 35 lat wokalistę.
- Odebrałem telefon i
usłyszałem, czy nie pojechałbym na trasę koncertową z Queen - opowiadał
Lambert - trochę się wystraszyłem, ale taka szansa zdarza się przecież
raz w życiu, nie można nie skorzystać. Nie żałuję: to nie tylko
doskonali muzycy, ale też fantastyczni ludzie - chwalił z kolei
starszych kolegów.
Zdradził, jak przygotowywał się do koncertów: - Oglądałem stare
nagrania, podglądałem Freddiego, żeby swoim zachowaniem właściwie oddać
honor jego osobie, nie po to żeby go kopiować. Udawanie kogoś innego
jest świętokradztwem - mówił.
Dodał też, że wyraźnie widzi
granicę między swoją solową karierą a współpracą z Queen: - To, co robię
sam, jest taneczne, współczesne. Koncerty z Queen to podróż w czasie,
cofam się do utworów, na których się wychowałem. Tylko zamiast słuchać
tych klasyków, sam je śpiewam - żartował.
- Nie ma przepisu na
hit. Jeśli uważasz że coś jest tego warte, nagrywasz to, a potem to się
samo dzieje - mówili skromnie May i Taylor, autorzy wielu ponadczasowych
przebojów.
Większość z nich usłyszymy w sobotę, Brian obiecał,
że zagra je na słynnej Red Special, gitarze, którą zbudował z ojcem, gdy
miał 17 lat. - Zagrałem na niej tysiące koncertów i zawsze czułem, że
ojciec jest ze mną - mówił.
- Niczego nie wykluczamy, na razie
najważniejsze są dla nas koncerty - powiedzieli zgodnie muzycy pytani,
czy powstanie nowa płyta nagrana z Lambertem. Pewne jest natomiast to,
że w listopadzie wyjdzie solowy krążek Rogera Taylora.
źródło: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,12071721,Zespol_Queen_z_Lambertem_juz_przyjechal_do_Wroclawia.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz